piątek, 10 lipca 2015

Coś nam jednak wychodzi - czyli nasze postępy.

    Hej.!



    Co u was? My odbywamy codziennie długie spacery i treningi. Idzie nam coraz lepiej. :D  Ponadto co tydzień jedziemy w góry, ponieważ mamy tam bardzo blisko. Niestety 25 lipca - 6 sierpnia mnie nie ma, a -jak już pewnie wiecie- Eddy'ego ze sobą zabrać nie mogę...
    A wracając do tematu dzisiejszego posta...


        Nasze postępy

I. Pracowanie nad posłuszeństwem:
   -dopracowanie komend; 'na kolanka', 'trzymaj', 'Eddy, zadek!','piątka' oraz 'poproś', - ćwiczymy codziennie!
   -nauka przywołania przy zarówno małym jak i wielkim rozproszeniu, - reaguje, ale tylko, gdy nic go nie rozprasza - bez zmian
   -dopracowanie reakcji na imię zwierzaka, - to samo, co powyżej
   -zakupienie większej ilości smaków, - zakupione! ;)
II. Dopracowanie bezproblemowego przejścia przez tor do agility:
   -wyeliminować strach Eddy'ego przy przechodzeniu przez tunel, - wystarczyła chwila, by zrozumiał, że nie ma się czego bać :D
   -nauka prawidłowego przechodzenia przez 'slalom', - bez komentarza...
III. Wyeliminowanie strachu przed obcymi ludźmi:
    -zwiększenie ilości spacerów w grupie, - brak chętnych na udział. ;/
IV. Zaprzestanie tak gwałtownej reakcji na inne psy:
    -przywoływanie Eddy'ego, gdy gwałtownie biegnie do innych psów, - znowu - bez komentarza
    -więcej spacerów w towarzystwie innych psów i ich właścicieli, - brak chętnych na udział...
V. Dużo wspólnych zabaw na ogrodzie:
    -znalezienie większej ilości czasu dla Eddy'ego, - znalezione! ;)
    -wyłączyć telewizor i wyjść z psem oraz frisbee na dwór, - daję radę!
VI. Częste pisanie postów na blogu:
    -zaprzestanie leniuchowaniu w domu, - jeszcze nad tym pracuję
    -przeżycie więcej wspólnych przygód, - zaliczone
    -dopilnowanie, by Projekt 62 udał się nam w 100%m - zobaczę pod koniec sierpnia. ;)

    Wiem, co teraz myślicie... 'A gdzie dowody?', otóż złamała mi się karta pamięci z aparatu. :/  Wszystkie zdjęcia Eddy'ego, wycieczek klasowych, zdjęć klasowych, wakacji... Jednakże obiecuję, że dodam zdjęcia w następnym poście, choćby nawet z telefonu.




Pozdrawiamy
W&E

P.S  Pamiętacie Karolka? Otóż wczoraj rano on odszedł...

13 komentarzy:

  1. Hmm... "przywoływanie Eddy'ego, gdy gwałtownie biegnie do innych psówę --> sprbuj pracować na lince, albo się chować - może nie będzie przychodził ale może nie podbiegać gwałtownie....
    Gdzie mieszkacie ? Być moze my bylibyśmy chętni na spacerek :)
    http://psiepytania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skorzystam. ;)
      Mieszkamy dość blisko Bielska-Białej. :3

      Usuń
    2. Eh.. to trochę daleko do Jarosławia (Rzeszowa)... Aczkolwiek nigdy nic nie wiadomo ;)

      Usuń
  2. Już nie wiele wam zostało. Uda się wam wypełnić wszystko. Pozdrawiamy pusia-i-ja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, nie wiele nam zostało do zrobienia. :) Niestety te rzeczy, których nie zrobiliśmy ciężko go nauczyć. Wątpię, czy zdążymy. :/

      Usuń
  3. Dopiero 10 dni minęło a wy już tak dużo zrobiliście. :D A dokładniej ile macie do Zakopanego? Ja też nie mam tak strasznie daleko.
    Pozdrawiamy W&K

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulujemy postępów! :)


    Pozdrawiamy
    http://plutoifigaro.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulujemy postępów! Oby tak dalej!
    Eddy ślicznie wyszedł na zdjęciu, chcemy więcej jego zdjęć! :D :D
    Szkoda mi Karolka [*] Biedactwo...

    Pozdrawiamy!
    http://codziennebeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy! ;)
      Zdjęcia... jak już pisałam, złamała mi się karta pamięci z aparatu. :( Nie wiem, kiedy będzie nowa. Z telefonu oczywiście będę jakieś dodawała, ale póki co, są dawane starocie. :/

      Usuń
  6. Myślę że na pewno dacie ze wszystkim radę ! Trzymam za was kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne zdjęcie. Mam nadzieję, że się zbytnio nie przemęczacie ; *

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję postępów.
    Jak tylko przeczytałam, że Karolek umarł od razu cofnęłam posty żeby zobaczyć kto to jest. Gdy przeczytałam jego historię łeska zakręciła mi się w oku. Nie wiem co czują właściciele Karolka, ale rozumiem ich ból. Żegnaj malutki (*). W tamtym świcie będziesz mieć też bardzo dobrze. Poznasz nowych przyjaciół i razem z nimi będziesz żyć w szczęściu i miłości.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie ogromna motywacja do dalszego pisania. Możesz śmiało polecić swojego bloga! Chętnie zajrzę ;)