Agility - co sądzicie o naszym torze.?

    Hej.!

 

  Dzisiejszy post raczej będzie krótki. Nie mam w zwyczaju pisać jakiś naprawdę długich. :)  W ostatnie dni pogoda nam sprzyjała. Non-stop słoneczko i wszędzie słyszalny Eddy. Bestia zamiast biegać, bawić się, to wyleguje się na słońcu, co doprowadza mnie do szału, bo nie mam co robić. :/  Kiedy jesteśmy na naszych kochanych polach, to ten dyszy i wydaje się, że zawału zaraz dostanie.
   Ostatni tydzień minął nam nie najgorzej. Byliśmy razem z Eddy'm w lesie, gdzie po raz pierwszy spuściłam go ze smyczy sądząc, że na pewno wróci. Było super. Niestety, kiedy zauważył zająca, puścił się za nim. Po wielu nieudanych próbach nawoływania gwizdkiem, wreszcie ustąpił i przyleciał.
    Mieliśmy również odbyć spacer ze znajomymi, ale w końcu nic z tego nie wyszło. Zaczynam myśleć, że chyba tylko mi na tym zależy. :)
   A wracając do tematu posta... Jeżeli sądzicie, że wasz tor do agility jest najbiedniejszy i najskromniejszy na świecie, to uwierzcie mi, że po przeczytaniu tego wpisu już myśleć tak nie będziecie. Gwarantuję! ;)

    W skład naszego 'toru' wchodzą:
-3 stacjonaty ( które jeszcze na dodatek nie są do końca skończone ) zrobione z 15 rurek PCV i 12 trójników,
-kładka zrobiona z deski i słoika,
-slalom zrobiony z 4 równo posadzonych drzew, które nie są uwzględnione na żadnym ze zdjęć. :P
    Jak mówiłam o torze-biedny. W przeszłości rozważę zakup profesjonalnego toru, po prostu chciałam zobaczyć, jak maluch będzie się sprawował i najważniejsze, czy to polubi. Oczywiście to skakanie mu się podoba i bardzo dobrze sobie radzi. :)
 

   
    A teraz najważniejsza informacja, o której pewnie już każdy słyszał. :) Za dwa tygodnie wakacje.! Jak zamierzacie spędzić te wolne tygodnie.? :D


Pozdrawiamy
W&E